Napłynęła do naszej redakcji relacja ze Szkoły Podstawowej w Stroniu Śląskim. Mamy nadzieję, że zachęci ona bibliotekarzy innych szkół do wykorzystania pomysłu w pracy i w zabawie z uczniami.
W czasie wakacji zastanawiałam się jak zachęcić dzieci, po wakacjach uczniów klasy trzeciej, do czytania. Myślałam, myślałam, aż wymyśliłam! Na początku roku przyniosłam do szkoły pluszowego misia i zapowiedziałam, że od tej pory będzie naszym klasowym przyjacielem. Miś potrzebował jednak imienia. Każdy miał w domu pomyśleć i przynieść na drugi dzień swoje propozycje. Dzieci podawały różne imiona, a ponieważ wystarczyło jedno, przeprowadziliśmy głosowanie i nasz miś od tej pory jest nazywany Łapką.
Najważniejsze jednak było to, że codziennie ktoś inny bierze Łapkę do domu i koniecznie, ale to koniecznie musi mu czytać. No i udało się! Widać to na zdjęciach zrobionych przez rodziców.
Mamy już wystawę zdjęć w klasie, ale nasz przyjaciel nadal wędruje z rąk do rąk, a dzieci chętnie mu czytają, podając tytuły przeczytanych fragmentów książek, bajek, baśni czy wierszy, które wypożyczają ze szkolnej biblioteki.
Żywię głęboką nadzieję, że sił i zdrowia naszemu misiowi wystarczy na długo i stanie się niesłychanie mądrym misiem. Cieszę się bardzo, że wszystkie dzieci tak dobrze opiekują się wspólnym przyjacielem i dbają, żeby wysłuchał jak czytają.
Mam nadzieję, że mój pomysł się spodoba i wiele osób z niego skorzysta.
Materiał nadesłała do nas pani Anetta Oostenbrink - nauczyciel klasy III a,
ze szczególnym pozdrowieniem od misia Łapki ;)
A my dziękujemy za relację!