W Tygodniu Bibliotek swoimi refleksjami na temat Czy warto pracować wirtualnie z czytelnikiem podzieliła się z nami Pani Iwona Pietrzak – Płachta nauczyciel bibliotekarz Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Pliszczynie.
W czasach pandemii cały nasz świat stanął na głowie. 
Wszyscy, zapewne, mieliśmy plany – które musieliśmy bardzo zmodyfikować. 
Osobiste – to oczywiste, ale także te zawodowe. 
Ja należę do osób, które planów zawodowych miało bardzo, bardzo dużo… Planów, których bez czytelnika nie da się zrealizować. Musiałam porzucić zatem, wszystkie wymyślone i rozpoczęte wątki…ale w zamian - oczywiście - pojawiły się nowe. 
Z tęsknoty i ogromnej potrzeby kontaktu z czytelnikiem powstał wreszcie, od jakiegoś czasu już planowany, profil biblioteki na facebooku…i to jest główne narzędzie do kontaktu z czytelnikiem. 
To tutaj uruchomiłam wirtualną wypożyczalnię, podsuwając linki do konkretnych tytułów, to tutaj kwitnie kultura wysoka, którą skrzętnie wyszukuję, weryfikuję i zapodaję czytelnikom w formie spektakli teatralnych, wystaw fotograficznych czy wirtualnych podróży po miejscach niezwykłych. 
I to tutaj, wreszcie, następują interakcje czytelnicze. 
Ale nie o tym chciałam…. 
Za nami Światowy Dzień Książki. 
Normalnie, tego dnia, spotykam się ze swoimi czytelnikami w szkole, by razem świętować.
Ale nie jest normalnie… jest inaczej, więc także inaczej trzeba było ten dzień uczcić. 
Zatem zainspirowana materiałami do pobrania wydawnictwa „Dwie siostry” wymyśliłam dla moich czytelników konkurs,  który z przyczyn oczywistych, musiał odbyć się tylko w przestrzeni wirtualnej. 
Namówiłam moich czytelników -  wszystkich, od najmłodszych, do najstarszych - do wspólnej zabawy związanej z książką i wyobraźnią: „Książkowe przypadki z herbatki”. 
Co trzeba było zrobić? 
Obejrzeć film z instrukcją wykonania ...a potem uruchomić wyobraźnię i stworzyć swój Przypadek. Przypadek związany z KSIĄŻKĄ ! 
Co może powstać z herbatkowego  przypadku? 
Przypadkowa postać książkowa (może Smerf, może Czerwony Kapturek, może Harry Potter a może Koziołek Matołek albo, po prostu, skarpetka z „Niesamowitych przygód 10 skarpetek”). 
Może też powstać książkowy pejzaż ( chatka z piernika, zaczarowany ogród albo szklana góra). Wyobraźnia przecież nie zna granic . 
A co powstało?… nie tylko z herbatki, ale np. z czerwonego barszczu – bo taki bardziej pasował do krwistego kryminału....? Wszystko do zobaczenia w galerii !!! 
Moje obawy, czy dzieci tak obciążone pracą związaną z realizacją podstawy programowej, zupełnie inną niż do tej pory, wyczerpującą i trudną, zechcą podjąć konkursowe wyzwanie biblioteczne okazały się bezpodstawne. 
Konkurs zaangażował wszystkie grupy wiekowe od przedszkolaków po 8 klasę. 
Ogłaszając wyniki konkursu nie mogłam nie zacząć od ogromnych podziękowań:
- za to, że Im się chciało, 
- za to, że dali mi w ten sposób znak, że są, tam po drugiej stronie ekranu,
- za to, że byli tacy kreatywni,
- i za to, że taką różnorodną literaturę czytają…bo przypadki były czasem bardzo zaskakujące 
Jak rozwiązałam kwestie nagród i dyplomów? 
Dyplomy wysłałam drogą elektroniczną do każdego uczestnika. 
Nagrody czekają na odbiór osobisty jak tylko się zobaczymy. Oby jak najszybciej. 
To przykład, nadzieja i mam nadzieję bodziec, dla wszystkich bibliotekarzy, którzy wątpią w sens naszej wirtualnej pracy… 
Nasi czytelnicy są, tam po drugiej stronie ekranu…bądźmy też dla nich. 
To naprawdę ma sens !!! 
Dziękujemy!!!










